- Nie i oddaj mi kołdrę -powiedziałam zabierając mu pierzynę.
- Mam lepszy pomysł.. -mrukną brunet i przysuną się do mnie, przez co starczyło przykrycia i dla mnie i dla niego.
- Emm... -lekko się speszyłam, a Lou objął mnie swoimi silnymi ramiona wokół brzucha.
Przekręciłam się twarzą do chłopak i wtuliłam w jego tors. I tak wpatrując się w chłopak i w jego piękne szaro-niebieskie oczy zasnęłam. "
Obudziła mnie głośna rozmowa z dołu, lekko zmieszana otworzyłam oczy i podniosłam się na łokciach, leżałam sam w dużym łóżku. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, powoli przypominając sobie co działo się wczoraj. Nie mogłam pozbierać wszystkich elementów wczorajszego dnia przez odgłosy głośnej rozmowy z dołu. Ziewnęłam i wstałam z łóżka, po cichu wyszłam z pokoju i powoli szłam korytarzem, przysiadłam na jednym ze schodków i przysłuchiwałam się rozmowie, która odbywała się w kuchni. Przez uchylone drzwi do pomieszczenia widziałam sylwetkę Louisa i Nialla.
- Pomieszka tu trochę, nic się nie stanie -mówił Lou.
- Od kiedy to przygarniamy bezdomnych ! -krzykną Liam, który również musiał być w pomieszczeniu.
- Liam, nie mówi tak o niej, nie wiesz jak jest jej ciężko.. -próbował tłumaczyć mnie Niall.
- Dajcie spokój, niezła z niej dupa może się tu pokręcić.. -mrukną Harry.
- Nie obchodzi mnie czy niezła z niej dupa, ani jej historia ! -krzyczał Liam.
- O co ci chodzi ? To jest też nasz dom i mamy prawo też decydować kto tu będzie mieszkał. -odezwał się Louis.
- Tak, tak. Tylko czemu ma mieszkać z nami obca dziewczyna, nie wiemy kim ona jest ! -krzyczał Liam.
- Nie jest tak wcale obca, w końcu to znajoma Zayn'a -mówił Niall.
- I nie będzie mieszkała tu wiecznie, tylko na parę dni.. -tłumaczył Lou.
- Co ty robisz ? -usłyszałam za sobą męski głos, wzdrygnęłam się wystraszona i obejrzałam się za siebie.
Za mną przykucną Zayn, który wyglądał jakby dopiero się obudził, miał potargane włosy, a ubrany był w luźne czarne dresy i szarą koszulkę na ramiączka.
- Nic.. -mruknęłam.
- Ciebie też obudziły te krzyki ? -zapytał siadając obok mnie na schodku.
- Tak, chyba nie do końca im to odpowiada że to jestem -mruknęłam ponuro.
- Z tego co słyszałem to tylko Liam robi problemy.. -powiedział próbując mnie pocieszyć.
- No właśnie, nie przepada za mną..
- Może i tak, ale nie powinnam tutaj być..
- A gdzie powinnaś być, mówiłaś mi wczoraj że nie masz gdzie się podziać.. nie pamiętasz ? -zapytał.
- Pamiętam, wszystko pamiętam Zayn -powiedziałam spoglądając w jego brązowe tęczówki.
- Ahh.. tak, też to pamiętam.. -mruknął.
- No właśnie, źle robiliśmy..
- Skoro źle, to po prostu o tym zapomnijmy -zaproponował.
- I już ? -zapytał zdziwiona.
- No tak, w końcu tylko ja i ty o tym wiemy, a po drugie byliśmy pijani..
- No tak -mruknęłam.
- To co, chyba nie będziesz tu siedział cały dzień ? -zapytał wstając i schodząc na dół, poszłam za nim.
Weszliśmy z Zayn'em do kuchni, gdy przekroczyliśmy próg wszelkie rozmowy nagle ucichły. Liam siedział przy stole, Niall grzebał w lodówce, Harry czytał gazetę, a Louis jadł tosty. Liam przyglądał mi się chwilę i wyszedł z kuchni mrucząc coś pod nosem. Zayn, podszedł do ekspresu i zaparzył sobie kawę, a ja usiadłam przy Louisie.
- Wyspałaś się ? -zapytał uśmiechnięty, zjadając kolejnego tosta.
- Tak.. -mruknęłam zadowolona i zabrałam mu jednego tosta z talerza.
- Ej.. -mrukną udając oburzonego, na co się zaśmiałam, chłopak również zaczął się śmiać.
- A co wam tak wesoło ? -zapytał Zayn dosiadając się i dwoma kubkami kawy, jeden podsuną mi.
- Dzięki -mruknęłam i upiłam łyk.
Szybko dokończyłam tosta i wypiłam kawę, Harry z Niall'em zdążyli się już ulotnić się z kuchni, Louis kończył posiłek, a Zayn pił kawę i pisał z kimś na telefonie.
- Cheryl będziesz chciał gdzieś dzisiaj podjechać ? -zapytał Louis zmywając naczynia.
- Muszę rozejrzeć się za mieszkaniem.. -mruknęłam.
- Mogę ci pomóc czegoś poszukać -powiedział z uśmiechem kończąc zmywanie.
- Dzięki
- To ubierz się i pojedziemy się za czymś rozejrzeć, czekam za godzinę przy garażu -powiedział i wyszedł z kuchni.
Umyłam kubek po kawie i już miałam wychodzić z kuchni, ale zatrzymał mnie Zayn.
- Ile chcesz u nas zostać ? -zapytał.
- Jak najkrócej.. -mruknęłam i wyszłam z kuchni.
Pobiegłam po schodach na górę, a potem wbiegłam do pokoju Louisa. Chłopak nie było w pokoju, łóżko było w takim stanie jakie je zostawiłam rano, postanowiłam zaścielić łóżko. Następnie wyciągnęłam z mojej walizki ubrania i poszłam do łazienki. Szybko rozczesałam moje włosy, umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż, następnie założyłam ubrania wcześniej przygotowane. Gotowa wyszłam z pokoju, na łóżku leżał Louis z laptopem. Podeszłam do łóżka i usiadłam na nim przyglądając się chłopakowi.
- Nudzi ci się ? -zapytał spoglądając na mnie.
- Powiedzmy.. -mruknęłam.
- To może coś porobimy ? -zapytał chłopak odkładając laptopa na podłogę.
- Tylko co ? -zapytałam.
- To ! -krzykną i zaczął mnie gilgotać, śmiałam się aż łzy zaczęły płynąć po mich policzkach.
- Lou ! Louis przestać ! -krzyczałam nie przestając się śmiać.
Chłopak nie przestawał, próbowałam mu się wyrwać ale był ode mnie silniejszy, więc zaczęłam go gilgotać, Lou znaczą się śmiać i tak śmialiśmy się przekrzykując się nawzajem. Nasze wygłupy przerwał Liam który wparował do pokoju i posłał nam piorunujące spojrzenia.
- Co wy wyrabiacie ? -zapytał poważnie.
- Nic -zaśmiał się Lou.
- No właśnie nic -powiedziałam również się śmiejąc.
- Dziwnie się zachowujecie -powiedział i wyszedł z pokoju.
Po wyjściu Liam'a zaczęliśmy się śmiać z Louisem. Świetnie się z nim czułam, był jak straszy brat którego nigdy nie miałam..
- Cher ? -z zamyśleń wyrwał mnie głos chłopaka.
- Tak Lou ? -odpowiedziałam spoglądając na niego.
- Może już się zbierajmy, co ?
- Tak, tak. Chodźmy -odparłam i wyszłam z pokoju kierując się schodami na dół, Lou szedł za mną.
Wyszliśmy z domu, samochód Louisa stał niedaleko domu. Chłopak otworzył przede mną drzwi, a po chwili zajął miejsce kierowcy i odjechaliśmy w stronę centrum Londynu.
Po moim pokoju rozbrzmiał dobrze mi znany dźwięk dzwonka mojego telefonu. Szybko chwyciłem urządzenie w dłonie i przycisnąłem zieloną słuchawkę przykładając telefon do ucha.
- Tak ? -zapytałem.
- Zayn, musimy pogadać ! -krzyknęła Perrie rozkazującym tonem.
- O co ci znowu chodzi Pezz ? W kółko robisz problemy -mruknąłem poirytowany.
- Ja robię problemy ? Udajemy parę, wiec musimy zachowywać się jak para ! -krzyknęła.
- Wiesz że jak kontrakt się skończy, to będzie koniec.. -mruknąłem.
- Zayn nie mów ta, jestem już pod drzwiami. -oznajmiła i rozłączyła się.
Po domu rozległ się dźwięk dzwonka. Wyszedłem z pokoju i zbiegłem po schodach wpadając do holu i otworzyłem drzwi.
- Perrie ? Jak miło -powiedziałem z sarkazmem.
Dziewczyna uśmiechnęła się sztucznie i weszła do środka.
- Musimy naprawdę poważnie porozmawiać -oznajmiła, trzasnąłem drzwiami i wszedłem na górę, dziewczyna poszła za mną. Gdy znaleźliśmy się w moim pokoju Perrie zaczęła mówić:
- Zayn, wczoraj była ważna konferencja związana z moim zespołem.. Czemu się nie zjawiłeś ?
- Byłem zajęty.. -mruknąłem wymijająco.
- Wiesz że to ważne, musimy stosować się do zasad Modest'u
- Wiem, to dobrze Perrie, nie musisz mnie uświadamiać. Jesteśmy udawaną parą tylko po to aby promować nasze zespoły.. Modest określił nam zasady z których musimy się wywiązać, ale nie znaczy że musimy być do siebie uwiązani ! Wiem że powonieniem się pojawić na wczorajszej konferencji, ale najzwyczajnie w świecie zapomniałem, a tak przy okazji męczy mnie ten udawany związek Pezz ! -podniosłem głos, denerwowała mnie sytuacja z Pezz, może i była ładna, ale była też bardzo denerwująca, czy ona nie rozumie że ten związek nie istniej ? Że nigdy nie będziemy razem ?
- Zayn nie musisz się tak denerwować.. tylko chce żebyś zrozumiał to że ja cię naprawdę kocham.. -oznajmiła.
- Przykro mi ale ja nie odwzajemniam tego uczucia i nie mam zamiaru nawet próbować, pamiętasz też umowę nie mieliśmy się zakochiwać tylko promować swoje zespoły. -wyjaśniłem lekko zdenerwowany i poirytowany.
- Widzę że ta rozmowa nie ma sensu.. -mruknęła bardziej do siebie niż do mnie.
- To wszystko ? -zapytałem.
- Tak, myślałam że jakoś nam się ułoży, wczoraj było tak miło, Zayn.. -próbowała mnie przekonać.
- Wczoraj to ja byłem nachlany, więc wybacz nie pamiętam nic z ubiegłej nocy.
- Najważniejsze że ja pamiętam.. -mruknęła i wyszła z pomieszczenia - A właśnie, jutro Modest organizuję imprezę charytatywną na której musimy się pojawić jako para -powiedział ponownie pojawiając się w pokoju i szczególnie wyróżniła ostatnie słowo -Weź też chłopaków -dodała i już jej nie było,a po chwili usłyszałem głośny trzask drzwi frontowych.
♥♥♥
A tak i oczyścicie nie obędzie się bez moje zasady.. Nie no żartuję, widzę że i bez tego komentujecie więc postanowiłam zrezygnować z tego warunku.
Weszliśmy z Zayn'em do kuchni, gdy przekroczyliśmy próg wszelkie rozmowy nagle ucichły. Liam siedział przy stole, Niall grzebał w lodówce, Harry czytał gazetę, a Louis jadł tosty. Liam przyglądał mi się chwilę i wyszedł z kuchni mrucząc coś pod nosem. Zayn, podszedł do ekspresu i zaparzył sobie kawę, a ja usiadłam przy Louisie.
- Wyspałaś się ? -zapytał uśmiechnięty, zjadając kolejnego tosta.
- Tak.. -mruknęłam zadowolona i zabrałam mu jednego tosta z talerza.
- Ej.. -mrukną udając oburzonego, na co się zaśmiałam, chłopak również zaczął się śmiać.
- A co wam tak wesoło ? -zapytał Zayn dosiadając się i dwoma kubkami kawy, jeden podsuną mi.
- Dzięki -mruknęłam i upiłam łyk.
Szybko dokończyłam tosta i wypiłam kawę, Harry z Niall'em zdążyli się już ulotnić się z kuchni, Louis kończył posiłek, a Zayn pił kawę i pisał z kimś na telefonie.
- Cheryl będziesz chciał gdzieś dzisiaj podjechać ? -zapytał Louis zmywając naczynia.
- Muszę rozejrzeć się za mieszkaniem.. -mruknęłam.
- Mogę ci pomóc czegoś poszukać -powiedział z uśmiechem kończąc zmywanie.
- Dzięki
- To ubierz się i pojedziemy się za czymś rozejrzeć, czekam za godzinę przy garażu -powiedział i wyszedł z kuchni.
Umyłam kubek po kawie i już miałam wychodzić z kuchni, ale zatrzymał mnie Zayn.
- Ile chcesz u nas zostać ? -zapytał.
- Jak najkrócej.. -mruknęłam i wyszłam z kuchni.
Pobiegłam po schodach na górę, a potem wbiegłam do pokoju Louisa. Chłopak nie było w pokoju, łóżko było w takim stanie jakie je zostawiłam rano, postanowiłam zaścielić łóżko. Następnie wyciągnęłam z mojej walizki ubrania i poszłam do łazienki. Szybko rozczesałam moje włosy, umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż, następnie założyłam ubrania wcześniej przygotowane. Gotowa wyszłam z pokoju, na łóżku leżał Louis z laptopem. Podeszłam do łóżka i usiadłam na nim przyglądając się chłopakowi.
- Nudzi ci się ? -zapytał spoglądając na mnie.
- Powiedzmy.. -mruknęłam.
- To może coś porobimy ? -zapytał chłopak odkładając laptopa na podłogę.
- Tylko co ? -zapytałam.
- To ! -krzykną i zaczął mnie gilgotać, śmiałam się aż łzy zaczęły płynąć po mich policzkach.
- Lou ! Louis przestać ! -krzyczałam nie przestając się śmiać.
Chłopak nie przestawał, próbowałam mu się wyrwać ale był ode mnie silniejszy, więc zaczęłam go gilgotać, Lou znaczą się śmiać i tak śmialiśmy się przekrzykując się nawzajem. Nasze wygłupy przerwał Liam który wparował do pokoju i posłał nam piorunujące spojrzenia.
- Co wy wyrabiacie ? -zapytał poważnie.
- Nic -zaśmiał się Lou.
- No właśnie nic -powiedziałam również się śmiejąc.
- Dziwnie się zachowujecie -powiedział i wyszedł z pokoju.
Po wyjściu Liam'a zaczęliśmy się śmiać z Louisem. Świetnie się z nim czułam, był jak straszy brat którego nigdy nie miałam..
- Cher ? -z zamyśleń wyrwał mnie głos chłopaka.
- Tak Lou ? -odpowiedziałam spoglądając na niego.
- Może już się zbierajmy, co ?
- Tak, tak. Chodźmy -odparłam i wyszłam z pokoju kierując się schodami na dół, Lou szedł za mną.
Wyszliśmy z domu, samochód Louisa stał niedaleko domu. Chłopak otworzył przede mną drzwi, a po chwili zajął miejsce kierowcy i odjechaliśmy w stronę centrum Londynu.
♥♥♥
Po moim pokoju rozbrzmiał dobrze mi znany dźwięk dzwonka mojego telefonu. Szybko chwyciłem urządzenie w dłonie i przycisnąłem zieloną słuchawkę przykładając telefon do ucha.
- Tak ? -zapytałem.
- Zayn, musimy pogadać ! -krzyknęła Perrie rozkazującym tonem.
- O co ci znowu chodzi Pezz ? W kółko robisz problemy -mruknąłem poirytowany.
- Ja robię problemy ? Udajemy parę, wiec musimy zachowywać się jak para ! -krzyknęła.
- Wiesz że jak kontrakt się skończy, to będzie koniec.. -mruknąłem.
- Zayn nie mów ta, jestem już pod drzwiami. -oznajmiła i rozłączyła się.
Po domu rozległ się dźwięk dzwonka. Wyszedłem z pokoju i zbiegłem po schodach wpadając do holu i otworzyłem drzwi.
- Perrie ? Jak miło -powiedziałem z sarkazmem.
Dziewczyna uśmiechnęła się sztucznie i weszła do środka.
- Musimy naprawdę poważnie porozmawiać -oznajmiła, trzasnąłem drzwiami i wszedłem na górę, dziewczyna poszła za mną. Gdy znaleźliśmy się w moim pokoju Perrie zaczęła mówić:
- Zayn, wczoraj była ważna konferencja związana z moim zespołem.. Czemu się nie zjawiłeś ?
- Byłem zajęty.. -mruknąłem wymijająco.
- Wiesz że to ważne, musimy stosować się do zasad Modest'u
- Wiem, to dobrze Perrie, nie musisz mnie uświadamiać. Jesteśmy udawaną parą tylko po to aby promować nasze zespoły.. Modest określił nam zasady z których musimy się wywiązać, ale nie znaczy że musimy być do siebie uwiązani ! Wiem że powonieniem się pojawić na wczorajszej konferencji, ale najzwyczajnie w świecie zapomniałem, a tak przy okazji męczy mnie ten udawany związek Pezz ! -podniosłem głos, denerwowała mnie sytuacja z Pezz, może i była ładna, ale była też bardzo denerwująca, czy ona nie rozumie że ten związek nie istniej ? Że nigdy nie będziemy razem ?
- Zayn nie musisz się tak denerwować.. tylko chce żebyś zrozumiał to że ja cię naprawdę kocham.. -oznajmiła.
- Przykro mi ale ja nie odwzajemniam tego uczucia i nie mam zamiaru nawet próbować, pamiętasz też umowę nie mieliśmy się zakochiwać tylko promować swoje zespoły. -wyjaśniłem lekko zdenerwowany i poirytowany.
- Widzę że ta rozmowa nie ma sensu.. -mruknęła bardziej do siebie niż do mnie.
- To wszystko ? -zapytałem.
- Tak, myślałam że jakoś nam się ułoży, wczoraj było tak miło, Zayn.. -próbowała mnie przekonać.
- Wczoraj to ja byłem nachlany, więc wybacz nie pamiętam nic z ubiegłej nocy.
- Najważniejsze że ja pamiętam.. -mruknęła i wyszła z pomieszczenia - A właśnie, jutro Modest organizuję imprezę charytatywną na której musimy się pojawić jako para -powiedział ponownie pojawiając się w pokoju i szczególnie wyróżniła ostatnie słowo -Weź też chłopaków -dodała i już jej nie było,a po chwili usłyszałem głośny trzask drzwi frontowych.
♥♥♥
Proszę nie zabijajcie mnie ! Przepraszam za tak długą nieobecność, nie dałam wam żadnych wyjaśnień, jednak nie mogę za dużo mówić bo tak naprawdę nie ma o czym, szkoła zajęła mój cały grafik i teraz mi się wydaję że może być tylko gorzej.. Mam nadzieję że uporam się ze szkołą i w wasze ręce oddaję trzeci rozdział. Tak, tak wiem mało ciekawy, ale naprawdę ciężko mi się go pisało i może dlatego też ta przerwa. W rozdziale wyjaśniłam troszkę sprawę związku Perrie i Zayn'a. (Tylko na potrzeby opowiadania wymyśliłam to że ich związek jest promocją siebie nawzajem.)
Tak więc ja się z wami żegnam, biorę się za pisanie 4 rozdziału i kto wie może pojawi się jutro. :)
A tak, tak jeszcze chwiałam was zaprosić na bloga mojej internetowej przyjaciółki, naprawdę przemiła dziewczyna, kochana. Napisała do mnie e-mail gdy zaczynałam i tak zaprzyjaźniłyśmy się, na mówiła ją na własne opowiadanie i oto jest, serdecznie zapraszam:
http://only-true-love-will-save-us.blogspot.comA tak i oczyścicie nie obędzie się bez moje zasady.. Nie no żartuję, widzę że i bez tego komentujecie więc postanowiłam zrezygnować z tego warunku.
Pozdrawiam, Murder Murdercookie
Ohh, w końcu jest ! <3
OdpowiedzUsuńRozumiem każdemu zdarzają się takie przerwy, mam nadziej że jutro będzie kolejny post, bo mnie zachęciłaś do czytania.
Dziękuję za wyrozumiałość i cieszę się że ci się spodobało :)
UsuńNo nie ! W końcu jest, nie myślałam że tak szybko się uwiniesz, ciekawy jest ten wątek Perrie i Zayn'a, ciekawi mnie jak to sie potoczy, sytuacja Cher tez jest bardzo ciekawa, i ten opiekuńczy Lou <3
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno powiem Cher wniosła wiele zamieszania do życia chłopców, ale to jest bardzo ciekawe. Ciekawią mnie też relacje Cher i Zayn'a jak to się wszystko potoczy co będzie dalej..
Ten tytuł ! <333 Zarąbisty, przez ten tytuł określasz sytuację i Cher i Perrie, cudnie cudnie. No i mam pytanie wyjaśnisz kiedyś co działo się ubiegłej nocy ?
No i zapomniałabym, dzięki ci wielkie za poleceni mojego bloga, zgłosiłam się też do spisu więc mam nadzieję że będzie już tylko lepiej. :)
Ty to potrafisz się rozgadać ! :) Bardzo dziekuuję, za dużo nie mogę zdradzać, muszę milczeć jak grób ! :D
UsuńNa pewno będzie dobrze, zgłoś się też do innych spisów, mi najwięcej pomógł spis 1D !
super rozdzialik czekqmna nexta z niecierpliowścią no i smacznych świą t :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że się podobało, i wzajemnie :)
UsuńBardzo fajnie piszesz :D podoba mi sie naprawde :D mam nadzieje ze niedlugo bd nowy rozdzial bo mnie zaciekawilo :D pozdrawiam :D xxx
OdpowiedzUsuńCieszę się że się podoba, a rozdział już w drodze :)
UsuńMam ogromny niedosyt! Czekam na kolejny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo :)
Usuńjuż się rozkręca :D
OdpowiedzUsuń